wtorek, 27 października 2015

Fela - wspaniała, wesoła, towarzyska, młodziutka sunia

listopad 2015 ..    
 FELA   została wydana przez Gminę .. 
PONOĆ "poszła" do bloków  .. 
 ABY  trafiła na  dobrych opiekunów  bo początkowo jest nieśmiała i nie wylądowała gdzies na łancuchu    ... 



 -----------------------------

oto Fela  —  Fela szuka  takiego  samego  jak ona  - fajnego  przyjaciela  .

Fela  to przekochana ,  sympatyczna ,  wesoła ,  młodziutka  sunia   - nie wykazuje żadnych negatywnych zachowań   ani do ludzi  ani do innych psów bez względu na płeć  .

To  dusza  psiego towarzystwa  -   uwielbia zabawy z innymi psami  ,   jest uległa  ,  zachęca do zabawy , gonitw  , które uwielbia .   Byłaby  tym samym  idealnym kompanem dla jakiegoś psiaka . 

Dzieki wolontariuszom  poznany jest jej charakter ,   Fela  uwielbia  kontakt z ludźmi  (niekiedy   do nowo poznanych osób jest początkowo nieśmiała , ale szybko się rozkręca , uwielbia smakołyki  i zainteresowanie )  ,    umie chodzić na smyczy ,  jest uległa  .
UWIELBIA wodę i kąpiele wodne , zaliczy każdą kałuże , nawet większy garnek z wodą.

Nie wiemy co się wydarzyło , że  stała się bezdomna   .
Jedno  jest pewne  - szuka TERAZ   tak fajnej rodziny  / opiekuna  jak ona sama .

Fela jest młodziutka – ma ok. 1,5 roku  .  Energiczna , żywiołowa ,  pełna radości .
Niewielka , drobnej budowy ciała , waga ok. 15  kg  , w kłębie sięga na wysokość  końca  łydki



Wspaniała sunia wypatruje lepszego losu zza krat kojca .
W miejscu gdzie przebywa   traci nadzieję na lesze jutro .  Czeka już dość długo na dom . Dlaczego ??

poniedziałek, 26 października 2015

MISIA - wyrzucona w polach 7 miesięczna sunia - SZUKA DOMU


To niewielkie psie dziecko zostało wyrzucone jako KOLEJNY pies w tym miesiącu - pażdziernik -  w polach na obrzeżach Szydłowca !
Sunia chowała się w krzakach i uciekała z piskiem ze strachu
JAK WIDAĆ beznadziejni "bohaterzy " - w swoim ich zdaniem -  cfaniactwie - nie próżnują .
Pozostaje miec nadzieję ze los sie im kiedyś odwdzięczy za ich uczynki ,  bo zapewne teraz są z siebie dumni .


Sunię udało się złapać  ,   obecnie  przebywa w kojcu w Punkcie  Przetrzymań .
Została skazana przez jakiegoś bezdusznego prostaka na walkę o przetrwanie w tak młodym wieku  a teraz gnije za kratami . 
Sunia jest  młodziutka , jeszcze szczeniak ,  ma około 6 / 7  miesięcy .
Waży ok.  7/8  kg  , jest  nieduża, ale taka dłuższa . 


sobota, 24 października 2015

GONZO - przefajny , młodziutki , towarzyski psiak


  AKTUALIZACJA 

połowa  lutego 2016  r. 
GONZO -  takie szalone , mega kochane psisko , jednak nie zauważone przez nikogo od 8 miesięcy , bo urodą "rasowców" nie grzeszy.
ma dom :)
i to gdzie?
w Szydłowcu :) i co też fajne - u dziewczyn - Sylwii i Agnieszki , które zna - bo przyjeżdzają wyprowadzać psiaki z Punktu




FILMIK - https://www.facebook.com/PunktPrzetrzymanSzydlowiec/videos/1041742252565265/


=============================

GONZO - przefajny , młodziutki , towarzyski psiak

Gonzo -  to  przesympatyczny , wesoły ,  przyjacielski psiak .
UWIELBIA kontakt z człowiekiem  ,   i z innymi psami  ,  zabawy , gonitwy  ,   to dusza towarzystwa.
Jest  uległy  ,  nie wykazuje żadnych negatywnych zachowań do ludzi   - ani starszych ani młodszych.
Umie chodzić na smyczy  .

Natura  obdarzyła go pełną  oryginalnością -  JEST  jedyny w swoim  rodzaju  super fajnym  psiakiem  zarówno z wyglądu jak i charakteru     --    długie łapy , małe ciałko , roześmiany od ucha do ucha .

Gonzo  to młodziutki psiak  - ma ok. 12  miesięcy .
Niestety już prawie połowę swojego życia spędził za kratami   -  DLACZEGO  ??  
Zapewne ginie  w  bagnie bezdomności   wsród tysięcy innych psów szukających domów  .

Psiak jest niewielki i drobny , może wysokości dodają mu długie łapy . Wazy  ok.  14- 16  kg .
Juz większy nie urośnie. W kłębie sięga  na wysokość końca łydki.

Lubi wszystkich ludzi , psy - i nie ma problemów z dogadaniem się .

Obecnie  wyczekuje aby go ktoś zauważył zza krat kojca  ,    bardzo płacze   za człowiekiem  jak zostaje sam  .

Jest zdrowy , wesoły , ciekawski  , towarzyski   jak to młodziutki  psiak .
 Zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany

przebywa – Szydłowiec k. Radomia , ale szuka dobrego domu nie tylko tu w okolicy  .  

kamila 604 322 515 
Agnieszka 694 439 142

psy.szydlowiec@gmail.com


ODDANIE psa to ADOPCJA, która poprzedzona jest wizytą przedadopcyjną i podpisaniem umowy adopcyjnej.   Istnieje możliwość pomocy w transporcie /do uzgodnienia/


FILMIK   ---    https://youtu.be/F09yPL48MPc

 


zdjecia  -
 po kliknięciu   zdjęcia otwierają się w większym rozmiarze  












środa, 21 października 2015

2 miesięczne kociaki - w garażu na wysypisku - MAJĄ DOM

AKTUALIZACJA     

grudzień  2015 

MAJĄ   DOM  :)


Dwie kocie "kupki" nieszczęscia , które trafiły do Punktu do garażu jako niespełna 4 tygodniowe nieradzące sobie kociaki , ,EWIDENTNIE rozmnożone przez debilizm człowieka , który do tego dopuscił zamiast wysterylizować ich matkę ,
i które dość chorowały .

 ale na szczęscie udało sie im CUDEM pomóc dzięki Justynie i jej rodzinie ,
i MAJĄ DOM ....



FILEMON  I SÓWKA   pozdrawiają  ze swojego DOMU  :) 











niestety z powodu takich kretynów dopuszczających do pojawiania się kolejnych niechcianych miotów kotów / psów,
za jakiś czas POJAWIĄ się kolejne, którym już nie UDA SIĘ POMÓC ..
BO ILE JEST DOBRYCH DOMÓW , które odpowiednio się zaopiekują kolejnymi kotami / psami ,
ile dopilnuje ich sterylizacji w odpowiednim wieku aby sie nie rozmnazały ??

dużo wody w szydłowieckiej Korzeniówce upłynie , zanim dotrze to wielu ..
że
STERYLIZACJA TO JEDYNA , NAJSKUTECZNIEJSZA METODA ZAPOBIEGANIA BEZDOMNOŚĆI I NIECHCIANYCH MIOTÓW

..że można na koszt Gminy uśpić ślepy miot , niż skazywac je na porzucenie w lesie , polach , czy podrzucanie na działki , cmentarze , itp .

 

 STERYLIZACJA --JEDYNA METODA ZAPOBIEGANIA BEZDOMNOŚCI !!
niechcianym miotom , kolejnym tragediom tych   niechcianych od urodzenia ..

SKAZANE na bezdomność .. w wystarczyło wysterylizować ich matkę ..
za kilka miesięcy NIESTETY mogą być kolejne !!!!





=================

1  listopad  2015

UDAŁO sie   rzutem na taśmę  -- bo niestety   odzew  na pomoc KOLEJNYM  kociakom  , które pojawiły się w ciągu 2 tygodni ---   był  mały   , a ten co je  rozmnożył  niewykluczone , że  podczytuje z ciekawości  -- >>
WIEC GRATULACJE  "PANIE JANIE "   -  NIE UMRĄ  i nie zdziczeją   w garażu w Punkcie  co im groziło   dzięki  temu że zostały rozmnożone   i  "podrzucone " do Gminy , ale  kolejnym  razem  już sie nie uda  ..  bo  się  "zapchało "  i pomocy NIE MA . 


Kociaki   uniknęły  najgorszego  -  wegatacji  w zimie, ciemnościach ,   problemów zdrowotnych ,     i zdziczenia   z  braku kontaktu z człowiekiem  , ryzyka ucieczki z klatki  - jednym słowem   marnego losu  ..
Dzieki   odzewowi   Justyny   i jej męża   -    trafiły do  nich do domu tymczasowego  ,   są   odpowiednio zaopiekowane  ,   mają  kontakt z innymi kociakami   i psem  . 


Szukają  dobrych , odpowiedzialnych  domów . 
Kociaki  mają   ok. 3 miesięcy  ,   czarno - biały  to kocurek  ,   śliczna pręgowana  puszysta   - to kociczka .   
Kociaki są w pełni zsocjalizowane  z człowiekiem i innymi zwierzakami .  
Są  super   - piękne , odchowane  ,   mruczki  , przylepy  ,    nauczone  czystości . 
Odrobaczone , zaszczepione . 

BEZWZGLĘDNY WARUNEK ADOPCJI  -  to STERYLIZACJA  / KASTRACJA w odpowiednim wieku   . 

I nie ma przeproś .. 

przebywają -  Szydłowiec  k. Radomia  , ale szukają  dobrych domów  nie tylko tu   w okolicy  ,   

kamila   - 604 322 515   /  lub 533 323 567 
psy.szydlowiec@gmail.com 

















dom tymczasowy  i kociaki  dostał  "wyprawkę "   - dzięki  pomocy  min.  Karolinie K .














=================









TAK SIE ZACZĘŁO   : 

21 pażdziernik

DWA kociaki   zgłoszone i  dostarczone do Gminy  21 pażdziernika .. 

niby ja ktoś  podrzucił  ,  ktoś  zadzownił , ktoś przyniósł   ,   
i    Gmina wzięła  - bo  to teortetycznie to jej  obowiązaek    -  opieka na bezdomnymi zwierzętami .

tylko czy one  takie typowo   bezdomne  ?   

NIE  !!  ---   bo TEGO JESTEM  PEWNA  pojawiły sie na tym świecie  - jako dobytek niewysterylizowanej kotki  , a  że  nie rozeszły sie jak swieże bułeczki ,  
tak   jakiś  pierdołowaty   cfaniaczek     pozbył  się  "problemu  "

kociaki są   CZYSTE  ( tu długo takie nie pozostaną  , w tych warunkach ) ,   OSWOJONE   ( jak nie zwariują niedługo  z braku kontaktu z człowiekiem  i pobycie  w zamknięciu  na małej przestrzeni ) ,   

zapewne  rozmnożone przez  NIEODPOWIEDZIALNOŚĆ  jakiegoś  lub jakiejś    ludzkiej   ...#$%W@@@#$$....   ,  


i  CO te koty  teraz   mają  ???   
siedzą w kontenerku   w zimnym  garażu  w ciemnościach , 
TU nie ma   i  nie zanosi sie że  będą warunki   dla  szczeniaków   a tym bardziej kociaków  !!!     
 zainteresowanie  urzędników  polepszeniem  warunków  dorosłych psów    =  0   ,  a co  mówić  o takich szkrabach  które   wymagają  kilka razy większej  opieki   i przystosowanych  do ich potrzeb warunków  ..
urzędnicy powinność spełnili ..  bo musieli    
 i co dalej ?

powinny sta jak najszybciej zniknąć   ..
Tu nie ma warunków dla takich maleństw, nie ma ich gdzie przetrzymywać - siedzą w zimnym garażu , wieczorami zapewne mają "odwiedziny" tutejszych szczurów .

Siedzą   w tym kontenerku i miauczą w niebogłosy  ..

 Tu na miejscu w Szydłowcu zaangażowanie i pomoc innych osób jest znikome  ,
jakbym tam nie dojeżdzała   prawie codziennie   to nie wiem kiedy  by się ktokolwiek o ich istnieniu  dowiedział    i dostałyby szansę na  szukanie pomocy   , domów      .. 

moje siły psychiczne  i fizyczne w  szukaniu pomocy  tym wszyskim co tu trafiają   przez  debilnych ludzi  są  juz na wykończeniu  ..    pomagam im  juz  3 lata  , ale   cfaniactwo   i  rozmnażanie   i porzucanie kolejnych  psów   i kotów  .. to przerasta  juz wszystkie  mozlwiosći pomocy i ogarnięcia   tego co sie   tu dzieje  .. 


jak ktos chce  pomóc  ---
kociaki przebywają -  Szydłowiec  k. Radomia



ponoć  pręgowana  - to kotka ,   czarno-biały  - kocurek  ,. 
mają  jak dla mnie  ok.   2 -  2,5 miesiąca    ,   czarno-biały jest trochę większy od pręgowanej  .. 


mozna dzowonic do mnie   - jak bede miała siły odebrac tel  i  kolejną godzinę gadać o szansach pomocy kolejnemu porzuconemu zwierzęciu  w potrzebie  to odbiorę   lub prosze o sms
-   604 322 515   /  533 323 567 





WARUNEK   STERYLIZACJI  / KASTRACJI    w odpowiednim wieku  !!!!
podpisanie  umowy adopcyjnej  ,   
















STERYLIZACJA --JEDYNA METODA ZAPOBIEGANIA BEZDOMNOŚCI !!
niechcianym miotom , kolejnym tragediom tych   niechcianych od urodzenia ..

SKAZANE na bezdomność .. w wystarczyło wysterylizować ich matkę ..
za kilka miesięcy NIESTETY mogą być kolejne !!!!





!!!!!!!

jak ktoś  chce  uzyskać  pomoc w dofinansowaniu sterylizacji
prosze  napisać  na   @  :
psy.szydlowiec@gmail.com

------------------------


jak ktoś  chce   i może  pomóc w walce z bezdomnością   w Szydłowcu i okolicach    .. i pomóc  w dofinansowaniu sterylizacji  

Konto udostępniło Stowarzyszenie Dog Rescue, które pomaga   mi pomagać  od dłuższego czasu  tym  szydłowieckim   bidom

STOWARZYSZENIE „DOG RESCUE”

Wąska 8 ; 32-020 Wieliczka
75 2030 0045 1110 0000 0283 1640

tytułem :      bezdomne z Szydłowca - FUNDUSZ POMOCOWY
! ! KONIECZNIE MUSI BYĆ TEN DOPISEK , ze dla "bezdomne z Szydłowca - FUNDUSZ POMOCOWY"
IBAN: PL75203000451110000002831640
swift: GOPZPLPW

PAYPAL::
psy.szydlowiec@gmail.com    ( "bezdomne z Szydłowca - FUNDUSZ  POMOCOWY " )

kontakt  :  Kamila  604 322 515   /  533 323 567
psy.szydlowiec@gmail.com



wtorek, 20 października 2015

Edzia ze wsi pod Szydłowcem - uratowana w ostatniej chwili - super suczka . czy dostanie drugą szansę ?



Edzia ze wsi pod Szydłowcem  - uratowana w ostatniej chwili - super suczka .
Czy dostanie drugą szansę ?


początek marca  2015 
Edzia została porzucona na wsi pod Szydłowcem  jak stary odpad  - wyszła z lasu i kilka dni leżała pod ogrodzeniem jednej z posesji ,   na szczęście trafiła pod posesję ludzi, co jej nie przegonili - mimo sugestii sąsiadów , ale szukali jej pomocy .
Edzia  była w ciąży   - zapewne kolejna jej ciąża jak i jej wiek to były główne przyczyny że sunia wylądowała w lesie



 .


6 marzec

WALKA  O ŻYCIE  Edzi  !!
Dzieki temu że prawie codziennie odwiedzam te  psy z Punktu po południu , przebywam z nimi jakiś czas , wypuszczam na wybieg , oswajam itp itd i  jestem  wyczulona na nietypowe zachowania i objawy   , 
udało mi sie wychwycic w ostatniej chwili ZŁY stan Edzi .

Suka leżala na betonie poza budą , osowiała , nawet nie powąchała karmy z puszki, której żaden prawie pies sie nie oprze - Animonda ..
wepchnięta do budy ... zero reakcji .. tępy wzrok ..
to nie wróżyło nic dobrego  ...

telefon do wet P. Senderek , która odłożyła inny zabieg i w pół godziny zjawiła sie w Punkcie, pobrana krew .. za 20 minut wynik - BABESZJA !!!

wiadomo urzędnicy po godz. 15 już w domach , potem 2 dni weekendu - a SUKA walczy o zycie i czekać nie może .
 




Zawiozłam ją  na CITO do lecznicy ...
WALCZY o zdrowie , a moze w jej stanie i wieku - o życie .
stan poważny , suczka starsza /ok 8 - 10 lat /

jutro - jak przeżyje - musi wrócić na wysypisko !!!


Wesoła babka Edzia - gaduła , przesympatyczna , poczciwa sunia

AKTUALIZACJA  

początek stycznia  2016 r.   - EDZIA ma DOM :)

 Edzia miała farta nad fartami ,   
wesoła babka gaduła Edzia w nowym domu w Krakowie od 4 stycznia 2016  u Małgorzaty i Janusza .
Dowieziona do celu dzięki Oldze i jej II połówce .
Ma do towarzystwa psiaka Szakira , tez adoptowanego starszego psiaka - z kozienickiego Punktu
Szakir przyniósł też szczęscie Edzi ,
Jola i Monika - dziewczyny pomagające kozienickim psiakom podesłały ogłoszenie babki Edzi .

Przez pewien czas  trwał  etap zaprzyjaźniania z 3-ma rezydentkami , które były trochę zazdrosne o Edzię .
Udało się   i teraz psiaki tworzą zgraną  drużynę  .
A  z Szakirem zgrała się  bez problemów.  Bawią się , biegają po podwórku . Nawet Szakir od czasu do czasu na dość Edziowych zaczepek do zabawy :)








 



niedziela, 18 października 2015

Emi - 8 miesiecy walki o przetrwanie - MA DOM

AKTUALIZACJA   (początek historii  Emi   na dole strony )


koniec  grudnia  2015  ---  EMI MA DOM  :) 

Emi to jedna z największych skrzywdzonych , przez tych co się człowiekiem dumnie zwą , psychicznie bid , które przewinęły się przez Punktu w 2015 r. , 
dostała szansę na normalność dzięki działaniom na rzecz tych psiaków i osobom , które pomagają im pomagać , dają szansę , wspomagają 
Emi ..
ma jeszcze pełno lęków , jednak jej rodzina - TAK Emi ma JUZ SWOJĄ RODZINĘ na stałe , otacza ją pełną troską i pracuje nad zaufaniem .. 

ZOSTAJE  w domu tymczasowym , który  uratował ją zza krat,  włożył dużo serca  aby Emi odzyskała wiarę  i zaufanie do ludzi .

Emi będzie pierwsza na liście szydłowiaków farciarzy 2015 roku z Punktu


KAMILA





 31 październik      -  jutro miną   2   tygodnie  jak Emi na  dom tymczasowy  ,  

co u niej  ?

Emi  dzieki  cierpliwym i wyrozumiałym  opiekunom robi  coraz większe  postępy,
 

czuje sie bezpiecznie  , ufa  im coraz bardziej -   tzn.   P. Małgorzatę  "pokochała "   bez większych  oporów  ,    ale  ma dystans  do mężczyzn  - jednak stopniowo  " i odpowiednio :)  przekupywana"  przełamuje  się   do  juz  znanych  "facetów"   ,   obcych ciągle omija  szerokim łukiem    ;

ładnie spaceruje   po osiedlu ,   bliżej  ulicy  też  nie wyrywa się , nie wpada w panikę   - czego się bałam  ,    (początkowo  była  zabezpieczona podwójnie  - szelki + obroża  + 2 smycze ) ,

W domu ogólnie  nie musi długo zostawać sama  ,   ale  kiedyś  zostać będzie musiała - więc jest  stopniowo przyzwyczajana  po  tygodniu pobytu  ,   
skomli  pierwsze kilka minut  pod drzwiami  ,  potem   jest cisza   , idzie na   spać na swoje ulubione miejsca .

Emi  dostała szansę  - trafiła na   dobrych , cierpliwych  opiekunów ---   -  korzysta z niej  w pełni  ,    
  MA CZAS NA WSZYSTKO  ,  NIKOMU SIE NIE ŚPIESZY  ,  
NICH SIĘ  UCZY  , SOCJALIZUJE  ..   
POZNAJE  ŻE   NIE KAŻDY CZŁOWIEK  TO DRAŃ  ..

kotka  rezydentka  -   początkowo  na  Emi  się  fochała   ( czego się  P.  Małgorzata  obawiała  że będzie  dość zazdrosna )  , ale nie było  tak żle  i  tez   idzie ku  lepszemu  ,
Emi  kotkę  w  pełni toleruje  , reszta zalezy  od kociastej   ..

Emi ma WIELKI   apetyt  , ale co sie dziwić    -    min.  8 miesięcy walczyła o przetrwanie  ,   z czasem   poczuje  ze  już nie musi walczyć  o jedzenie   ..   to typowy syndrom  wielu  "byłych " bezdomnych psów  .. 






dwa  pierwsze ,  poniższe zdjęcia   -   z moich odwiedzin   u Emi   po 3 dniu pobytu w  domu tymczasowym  , 
trzecie  -  po prawie 2 tygodniach  -   Emi na działce   :)
 







18 pażdziernik    - Emi opuściła  kraty  - ma  DT  ..
-   UDAŁO SIĘ   :)   UDAŁO SIĘ  :)  

EMI już   bezpieczna  ,   nie  ujada  w niebogłosy  za kratami  chcąc  być z człowiekiem  -    pojechała  do domu tymczasowego    -
 i to gdzie  ?   -   "rzut beretem  " -   ma  dom  tymczasowy u Pani  Małgorzaty   i jej męża    w Skarżysku  - Kamiennej 

UDAŁO się   -  głownie  dzieki  tak wielu  udostępnieniom apelu pomocowego na facebook , który dotarł do  tych WŁAŚCIWYCH osób , które pomogły Emi -  
link  -     https://www.facebook.com/PunktPrzetrzymanSzydlowiec/photos/pb.341541309252033.-2207520000.1446318677./956398781099613/?type=3&theater
Jak wiadomo psów w potrzebie  jest tysiace i jeszcze takich do odpowiedzialnej opieki i socjalizacji  -   i nie było dużo chętnych do opieki nad Emi ,  2 osoby  / rodziny  początkowo  niby zainteresowane , przestały się odzywać  ,  nie przyjechały na spotkania  z Emi  - widocznie wystraszyły sie odpowiedzialności  czy przemyślały swoje  możliwości itp.   , ale  na szczęscie apel  dotarł do tych  WŁAŚCIWYCH  OSÓB  dzieki którym  Emi  dostała szansę  .



WIELKIE  podziękowania  dla wszystkich zaangażowanych w szukanie pomocy dla  tej biduli.


Emi została  wypatrzona przez  Panią  Małgorzatę    , która  przyjechała z mężem do Punktu  ją  poznać  , zobaczyć  jak Emi   zareaguje  ,      iii  ... wyjechali  z nią.
Mega pozytywni   - mili ,   otwarci  , kochający zwierzęta  ,   cierpliwi  , 
liczący się  z wieloma problemami adaptacyjnymi  które mogą wystąpić  -   zwłaszcza , że Emi  to sunia po przejściach  .






 


14 październik  -
mija  2 TYGODNIE jak Emi siedzi w Punkcie Przetrzymań ,
NIESTETY nadal bez żadnej konkretnej pomocy , zainteresowania, aby opuściła kraty .


Dzieki   dojeżdzaniu przeze mnie do psiaków prawie codziennie , obecnie głównie dla niej bo jest w najgor
szym stanie psychiocznym ,  oraz  dzieki coniedzielnym dodatkowym spotkaniom u psiaków  z grupą wspaniałych osób
  - Emi nabrała większego zaufania do ludzi ,  już nie jest  taka sztywna ze strachu ,   garnie sie do człowieka , chce być blisko ,  uwielbia siedzieć na kolanach ,  chce byc głaskana  .
Jest jeszcze ciągle lękliwa ,  wystraszona , zagubiona .


Ona tak bardzo chce być  czyjaś.

Okropnie ujada  z rozpaczy  zostawiana w kojcu .. ,  poza tym  jest juz zimno, a ona trzęsie sie jak osika   ..  to tylko 9  kg psiaka  bez podszerstka  :(

POTRZEBUJE dokończenia SOCJALIZACJI.
Odpowiedzialnego domu stałego / tymczasowego , sunia swoje już przeżyła mimo młodego wieku .

sunia przebywa  - Szydłowiec k. Radomia  - ale szuka dobrej opieki nie tylko w tych okolicach  
( zresztą  tu nie ma na to dużych szans  -   tu  na miejscu pomoc  jest znikoma  )

Sunia to taki ala większy "ratlerek" / pinczerek z klapniętymi uszkami , max 1,5 / 2 lata, waga ok. 9 - 10 kg,
Jej życie odkąd o niej wiek to JEDNA WIELKA tułaczka ,  walka o przeżycie ,  ucieczka przed ludźmi


kamila 604 322 515
bezdomne. szydlowiec@wp.pl


zdjęcia  -  po 2 tygodniach dojeżdzania  do niej  ,  i dodatkowo spotkań z wolontariuszami w nasze wolo-niedziele




5.10  --  z Dominiką  .. Dominika prawie  2 godziny spędziła  z Emi   ..
Emi  poczuła  że nie musi sie tak bać ludzi  ..

12.10 -     moja posiadówka z Emi   i wywalonymi przez jakiegoś  imbecyla  dwoma   kociakami  .. 


12.10   -    wspaniałe dziewczyny  na naszym co niedzialnym wolo-spotkaniu  ..
ta zwierzaki tylko czekają na takie dłuższe chwile  kontaktu z człowiekiem    


12. 10  -   klejne spotkanie w niedzielę  Emi z Dominiką  :) 









 

koniec września 2015 r.
Trafiła z powrotem   do Punktu Przetrzymań  po 6 miesiecznej  tułaczce  i walce o przetrwanie  .. 
udało sie ją odłowić ,
i  ... znowu   wróciła do Punktu - siedziała początkowo w garażu w klatce.
Przeniesiona  tydzień póżniej do zabe
zpieczonego dodatkowymi panelami kojca .
Siedzi to trzęsące sie stworzenie ze strachu ,
nie wiem co mam napisać aby ktos zwrócił na nią uwagę, POMÓGŁ .

nie siedzi w schronisku "mordowni" , ani u hycla co zbija kasę na bezdomnych psach dostając je od Gmin za wyłapanie , a los psów jest tragiczny , czy w innym przybytku , gdzie nie mają wstępu wolontariusze " i trzeba zabierać psy stamtąd na "gwałt ..

ale także potrzebuje pomocy .. tu gdzie jest , oprócz nas - wolontariuszy - nie ma NIC ..
POTRZEBUJE SOCJALIZACJI .. odpowiedzialnego domu stałego / tymczasowego , sunia swoje już przeżyła mimo młodego wieku .

dostała ode mnie na imię - EMI .

sunię 27.09 kilka dni po tym jak tu trafiła - wyprowadziłam z klatki na spacer , cała sztywna skulona, zgarbiona , ogon schowany daleko pod brzuch ..
po 20 minutach gadania , "ciumkania" , delikatnego głaskania , ogonek zaczął nieśmiało merdać.
Więc .. z doświadczenia .. trochę cierpliwości , normalnych warunków a sunia szybko otworzy sie na człowieka ..
TU NIE MA WIĘKSZYCH SZANS  - za mało rąk do pomocy  ( obecnie od dawna   sama ogarniam szukanie  pomocy dla tych psiaków  ) , zainteresowania pomocą tymi psiakami    , a   jej potrzebne  domowe warunki i codzienny DOBRY kontakt z człowiekiem 

kamila 533 323 567 / 604 322 515
bezdomne. szydlowiec@wp.pl



I wyjcie z klatki po odłowieniu  we wrześniu ,  po 6 miesiącach tułaczki










marzec  2015 r.

własnie na początku marca  sie o niej dowiedziałam   --   już ok. 2 miesiące wczęśniej koczowała we wsi pod Szydłowcem , nieufna , uciekająca przez ludźmi koczująca w rozwalającej sie stodole .
Alarm nastąpił jak okazało sie ze jest w ciąży,  wtedy ludzie zaczęli szukać "jak sie suki pozbyć " , jak już ją stado niewykastrowanych okolicznych psów wymęczyło przez 3 tygodnie.
Dała sie złapać dzięki moim wskazówkom , osobie która ją dokarmiała.

Wiozłam ją z tej wsi pod Szydłowcem w marcu 2015 r., w ciąży , wystraszoną , kłapiącą ze strachu zębami .
Z braku innej możliwości i pomocy - umieszczona w Punkcie Przetrzymań, została wysterylizowana  ,  niestety po przeniesieniu do kojca udało jej sie uciec  między prętami.
PÓŁ roku błąkała się w okolicy , jeżdziłam za nią , prosiłam ludzi o pomoc w złapaniu , zwabieniu na podwórko , ale jak to bywa zainteresowanie pomocą małe , potem zniknęła mi "z oczu" ..

i tak minęło 6 miesięcy ,  aż do końca września  ..


plakat  z marca  , po  ucieczce  ..